Po Drodze
- psychoterapia i warsztaty
Katarzyna J. Lewińska
Dobre przygotowanie, wielkie poświęcenie: o porodzie, odpowiedzialności i stracie
Poród to jedno z najbardziej intymnych i transformujących wydarzeń w życiu kobiety. Wiele z nas marzy o naturalnym porodzie: spokojnym, wolnym od interwencji medycznych, w otoczeniu bliskich, z natychmiastowym kontaktem skóra do skóry. Wizja ta, wspierana jest przez pozytywne opowieści innych rodzących, kursy świadomego macierzyństwa i nasze własne pragnienia, które kreują obraz porodu jako aktu siły, miłości i autonomii. I taki obraz wspiera sprawczość przyszłych matek, umacnia w postanowieniu, aby wiedzieć więcej na temat porodu, być aktywną stroną i znać swoje prawa, jako pacjentki - rodzącej.
Jednak czasem rzeczywistość przynosi coś zupełnie innego. Zdarza się, że scenariusz porodu musi zostać zmieniony w imię ratowania zdrowia lub życia dziecka albo matki. Zamiast harmonii pojawia się nagła decyzja: cesarskie cięcie, wspomagacze, procedury medyczne. To moment, w którym matka, niezależnie od swoich przygotowań, staje w obliczu konieczności poświęcenia swoich marzeń o porodzie, który sobie wymarzyła.
Przygotowanie do porodu to akt odwagi i odpowiedzialności. Plany porodowe są wyrazem naszej troski o siebie i dziecko. To świadome decyzje: jaki rodzaj opieki wybieramy, co jest dla nas ważne, na co się zgadzamy, a na co nie. Takie przygotowanie pozwala nam poczuć się pewniej, ale również przypomina, że nie jesteśmy bezsilne wobec wydarzeń, które nas czekają.
Jednak świadoma odpowiedzialność to nie tylko realizacja planu. To również umiejętność poddania się sytuacjom, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Gdy pojawia się zagrożenie – dla zdrowia czy życia – ta odpowiedzialność przybiera inną formę: zaufania do losu, zespołu medycznego, naszej intuicji. To moment, w którym porzucamy kontrolę, oddajemy się w ręce innych, godzimy się na zmianę.
Wielkie poświęcenia rodzą się z wielkiej miłości. Matka, która zgadza się na cesarskie cięcie lub interwencje, często poddaje się temu w imię wyższego dobra. Jednak poświęcenie to nie tylko akt odwagi – to również strata. Strata marzenia o kontakcie skóra do skóry, o porodzie w zgodzie z naturą, o chwili, którą wyobrażałyśmy sobie jako piękną, utrwalającą nasze poczucie kobiecości.
Jest niezwykle ważne, by pozwolić sobie opłakać tę stratę. By przyznać, że odczuwanie smutku czy żalu z powodu braku wymarzonego porodu nie czyni nas gorszymi matkami. Poczucie ulgi, że dziecko jest zdrowe, nie powinno przekreślać prawa do przeżywania tego, czego nie doświadczyłyśmy.
W takich momentach warto powiedzieć sobie: Dokonałam wielkiego poświęcenia. Wybrałam życie i zdrowie ponad marzenie. Było to trudne, ale było też dobre.
Gdy sytuacja zmusza nas do poddania się, stajemy w pozycji niższej rangi. Personel medyczny przejmuje kontrolę, los decyduje za nas. Dla wielu z nas może to być trudne: przyjęcie roli osoby, która musi zaufać innym, która oddaje swoją autonomię w imię czegoś większego.
Arnold Mindell definiuje rangę jako „świadomą lub nieświadomą, społeczną lub osobistą zdolność lub władzę pochodzącą z kultury, wsparcia społeczności, własnej psychiki i duchowej mocy”. W sytuacji porodu, gdy tracimy strukturalną rangę i oddajemy kontrolę w ręce personelu, możemy jednocześnie odnaleźć rangę duchową – siłę, która pozwala zaakceptować tę chwilę i podjąć decyzje oparte na miłości i trosce.
Bycie rodzicem to nie tylko "władza" i umiejętność stosowania swojej wyższej rango wobec dziecka - decydowanie o kierunku jego życia, budowanie zasad i stawianie granic - ale też akceptowanie się w pozycji niższej rangi, od momentu, gdy nasze niemowle nie śpi i nie je według naszego wyobrażenia. Oba te stany wydarzają się jednocześnie, a ambiwalencja uczuć towarzyszy nam jako rodzicom przez cały czas.
Bycie matką to nieustanna lekcja akceptacji i poświęcenia. Warto zatrzymać się i docenić siebie za to, co zrobiłyśmy. Za każdy akt odwagi, za każde trudne poświęcenie, za każdą chwilę, w której pozwoliłyśmy sobie poczuć stratę i smutek. Bo bycie matką to nie tylko troska o dziecko – to również troska o siebie.
Pozwólmy sobie być dumne z decyzji, które podjęłyśmy. I pamiętajmy: nasze poświęcenia są wielkie, a my jesteśmy większe niż nasze marzenia o idealnym porodzie. To, czego doświadczyłyśmy, nie czyni nas mniej wartościowymi matkami – czyni nas matkami prawdziwymi.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.
Katarzyna J. Lewińska